Wyniki rozdania

Cześć!

Pora na wyniki rozdania. Zainteresowanie było bardzo duże, co  bardzo mnie cieszy!
Mogłam nagrodzić jedynie dwie z Was:

I zestaw- Katarzyna O

II zestaw- Kasia Baron

Gratuluję! Dziewczyny dostałyście już maila. Czekam na adres i wysyłam nagrody.

Dziękuję Wszystkim za udział! Niebawem kolejne rozdanie, może nawet w tym tygodniu:)

Pozdrawiam serdecznie:)
Tydzień w zdjęciach

Tydzień w zdjęciach

Cześć!

Zapraszam na olejną porcję zdjęć z minionego tygodnia:)

1. Zielony szejk o poranku:) Pyszny dodatek do śniadania, miksuję to co akurat mam w lodówce. Najczęściej banany, jabłka czygruszki i zieleninę- jarmuż, szpinak albo natkę pietruszki. Niedługo wybór będzie większy.

2. Wiosna:) Coraz piękniejsze widoki na spacerach.

3. Herbatka Clipper detox, bardzo smaczna W składzie samo dobro- hibiskus, korzeń lukrecji, echinacea, wyciągi z maliny, cytryny i aloesu. Jedyny minus to słaba dostępność.



4. Wróciłam do masażu bańką chińską, daje dobre efekty. Polecam do masażu wyszczuplającego, ale nie tylko:) Sprawdzałam ceny i zestaw możecie kupić już za około 20 zł. Mam w przygotowaniu dłuższy post na ich temat.

5,6. Pomarańcze + natka pietruszki. Pyszny sok z ogromną dawką witaminy C.

7. Placuszki jaglane,  jem kaszę jaglaną prawie codziennie, ale nie chcę żeby mi się znudziła. Ciągle szukam nowych sposobów na jej przyrządzanie:) Takie placuszki są idealnym śniadaniem.

8. Olej arganowy w rolce marki Melvita to świetnie rozwiązanie. Sprawdza się pod oczy i do punktowego stosowania. Nie wiem czy jakaś inna marka ma takie opakowania w ofercie, może wiecie coś na ten temat?

9. Książka "I jak tu nie biegać" Beaty Sadowskiej mnie wciągnęła. Jest przepełniona autentyczną pasją i miłością do biegania. Opisy biegów są ilustrowane licznymi zdjęciami. Bardzo ładnie wydana książka, lekka i przyjemna lektura, polecam:)

Idę na spacer, życzę dobrego tygodnia!





Do północy czekam na zgłoszenia, jutro ogłoszę wyniki rozdaniaKLIK.




Do usłyszenia:)


Nowości z Ekolando

Nowości z Ekolando

Cześć!

Wczoraj dotarła do mnie przesyłka ze sklepu ekolando.pl, w środku znalazłam kilka ciekawych produktów. Płyn z Bentley Organics chciałam wypróbować od dawna, teraz mam okazję przekonać się jak działa.





Płyn antybakteryjny do mycie warzyw i owoców marki Bentley Organic to jedyny znany mi środek tego typu. Kilka dziewczyn mi go polecało, cieszę się, że teraz do mnie trafił. 
Marka ma dobre kosmetyki, innych produktów nie próbowałam do tej pory. Płyn zabija bakterie E-coli, Slamonella i Lisreria. Wypłukuje pestycydy i resztki nawozów chemicznych. Jest wolny o substancji chemicznych, posiada certyfikat Soil Association
Więcej na jego temat znajdziecie TUTAJ.





Płyn uniwersalny do wszystkich powierzchni marki Attitude przyciągnął moją uwagę opakowaniem:) Mam nadzieję, że dobrze się sprawdzi. Posiada certyfikat EcoLogo, duża butelka 800 ml powinna wystarczyć na długo.Można go znaleźć TUTAJ.





Dostałam jeszcze małe opakowanie ekologicznego płynu do prania marki sonett. Więcej na jego temat przeczytacie TUTAJ. Posiada certyfikaty EcoGarantie i EcoControl i znalazł się na liście Vegan Society.





W sklepie znalazłam też kilka innych produktów, które na pewno wypróbuję w przyszłości. Dam znać jak sprawdzą się te, które przedstawiałam:)
Może ich używałyście? Jakie ekologiczne środki czystości możecie polecić?



Przypominam, że do jutra możecie wziąć udział w rozdaniu- KLIK.
Powodzenia!




Pozdrawiam!

Kilka zasad mojej kuchni

Kilka zasad mojej kuchni

Cześć!

Kiedy zamieszczam przepisy, dostaję od Was sporo pytań o to co polecam i czego używam w kuchni. Pomyślałam, że napiszę na ten temat, mam nadzieję, że się przyda:)

Prawie codziennie gotuję w domu, nie są to skomplikowane potrawy, raczej proste i do przygotowania w 30 minut. Kiedy mam czas robię bardziej czasochłonne potrawy:) 
Nie używam gotowców i unikam puszek, wyjątkiem jest mleczko kokosowe. Nie kupuję słonych przekąsek, batonów i produktów z bardzo odległą datą przydatności. Czytam etykiety i wybieram produkty z najkrótszym i najprostszym składem.

Kupuję proste, nieprzetworzone produkty, nie zawsze ekologiczne. 
Od czasu do czasu robię duże zakupy w jakimś sklepie internetowym, kupuję wtedy kasze, strączki, bakalie, mąkę, płatki jaglane. Za większe opakowania płacę o wiele mniej, niż za kilka mniejszych. Dostęp do zdrowej żywności jest coraz większy, ale ciągle brakuje mi sklepu stacjonarnego, w którym mogę znaleźć wszystko czego potrzebuję. Sklepy internetowe są ciągle o wiele lepiej zaopatrzone. 





Stawiam na sezonowe owoce i warzywa, czasem kupuję też egzotyczne, ale jabłka, gruszki, buraki, marchewkę, pasternak czy pietruszkę kupuję w większych ilościach:) Najchętniej na małych osiedlowym bazarku. Ich wygląd nie jest doskonały, ale wolę takie warzywa i owoce, niż woskowane jabłka z supermarketu. Nie kupuję ich w ekologicznych sklepach, bo ceny są bardzo wysokie. W dodatku i tak nie mamy pewności czy są o wiele bardziej wartościowe niż "zwykłe" jabłka. Warto kupować lokalnie w sprawdzonych miejscach:)

Kupuję ekologiczne bakalie, wychodzę z założenia, że lepiej zjeść mniej a lepiej. Siarkowane rodzynki czy morele może wyglądają ładniej, ale smakują zupełnie inaczej. W ogóle mi nie odpowiadają, boli mnie po nich brzuch. Poza tym nadmiar siarki nie jest korzystny dla naszego organizmu. 





Moczę orzechy przed zjedzeniem- dlaczego dowiecie się TUTAJ. Nie koniecznie kupuję ekologiczne, czasem lepiej opłaca się kupić te w łupinach i obrać samemu. Świeże orzechy laskowe i włoskie mają najlepszy smak:)

Mleko tylko roślinne, o tym dlaczego nie piję i nie polecam mleka krowiego pisałam TUTAJ. Najczęściej przygotowuję je w domu, owiane, jaglane, słonecznikowe czy migdałowe (KLIK). Najlepiej co tydzień inne, żeby się nie znudziło. Czasem kupuję też gotowe mleko roślinne w Rossmannie.

Słodzę daktylami i miodem, czasem bananami. Nie używam cukru, jest mi zupełnie zbędny w kuchni. Można też zastąpić go ksylitolem lub stewią.






Używam tłuszczów roślinnych, najchętniej oleju kokosowego i dobrej oliwy z oliwek, kupuję najlepszą na jaką mnie stać, różnica w smaku jest nieporównywalna. Dobra oliwa powinna być mętna, używam jej niewiele do sałatek, bagietki czy warzyw. Zamiennie kupuję też inne oleje tłoczone na zimno, im. lniany, z orzechów włoskich, rzepakowy, z pestek winogron. 

Znalazłam piekarnię z pysznym chlebem na zakwasie. Taki chleb wytrzyma nawet tydzień i nie pleśnieje. Do tego jest pyszny. Jem niewiele chleba, zawsze mrożę po kilka kromek, żeby mieć z zapasie, bo do dobrej piekarni mam daleko.  

Mam w kuchni świeże zioła, teraz bazylię i szczypiorek, są jeszcze ostre papryczki. Teraz będzie ich jeszcze więcej. Kupuję naturalne przyprawy, bez glutaminianu i innych ulepszaczy. Używam sporo kurkumy, kolendry, tymianku i cynamonu.
Hoduję pyszne kiełki (KLIK).

Nie marnuję jedzenia, kupuję tyle ile potrzebuję. Owoce i warzywa kupuję często w mniejszych ilościach. Suche produkty mam w zapasie, ale nie jest ich za dużo, w innym wypadku nie wiem co mam i dokupuję ciągle te same produkty. 





Najważniejsza jest różnorodność, jednego dnia kasza gryczana, drugiego jaglana, innego owsiana, itd. Podobnie z warzywami- buraki, brokuły, brukselka, macherka, pietruszka, pasternak, rzepa, itd. Jest w czym wybierać:) 

Więcej nie przychodzi mi teraz do głowy, w razie pytań piszcie, odpowiem jeśli będę potrafiła.
Podzielcie się swoimi zasadami, chętnie poczytam:)

Miłego popołudnia:)
Ecoballs po dwóch latach używania

Ecoballs po dwóch latach używania

Cześć!

Kule do prania Ecoballs marki Ecozone kupiłam już ponad dwa lata temu i od tej pory nie wydałam na proszek ani złotówki:) Wspominałam już o nich TUTAJ. Mimo częstego używania 1-2 razy w tygodniu kule w ogóle się nie zmieniły. Kształt i kolor ciągle jeszcze taki sam. 
Wybrałam wersję na 1000 prań i pewnie jeszcze przez kolejnych kilka miesięcy nie będą musiała dokupować granulek do uzupełnienia.




Kule są świetnym ekologicznym i ekonomicznym zamiennikiem proszków do prania. Nie nadają się do prania w wysokich temperaturach, więc do prania np. ręczników powyżej 60 stopni kupuję płyn. Przy większych zabrudzeniach konieczne jest użycie np. mydełka odplamiającego, ale z codziennym praniem radzą sobie bardzo dobrze. 
Kule odświeżają i zmiękczają pranie. Jeśli lubicie kiedy pranie ładnie pachnie polecam dodanie olejków zapachowych do ostatniego płukania. 




Ogromną zaletą jest wydajność, trzeba zapłacić za nie około 140-150 zł, ale na kolejne 1000 prań mamy spokój z kupowaniem proszku. Oszczędność jest duża.
Ecoballs są w 100% hipoalergiczne, odkażające, bezosadowe i antybakteryjne. 
Dodatkowo są przyjazne dla środowiska. 
Dostępna jest też wersja na 150 prań, która kosztuje około 60 zł.




Kule ciągle budzą ciekawość znajomych, którzy widzą je w łazience:) Nie są jeszcze powszechnie znane i pewnie jeszcze długo nie będą dostępne na sklepowych półkach. W Anglii widziałam je w wielu marketach, tam też je kupiłam. Teraz są dostępne w wielu sklepach internetowych, np. TUTAJ.

Granulki uzupełniające kosztują około 50-60 zł i wystarczają na kolejnych 1000 prań. Nie byłam pewna, czy kule wytrzymają dwa lata, ale teraz nie mam już takich obaw, myślę że wytrzymają kolejne dwa. 
Polecam jeśli się wahacie:)




Słyszałyście o Ecoballs? Może ich używacie? 
Jestem ciekawa Waszej opinii:)

Miłego dnia!
Cud oleju kokosowego

Cud oleju kokosowego

Cześć!

Po lekturze książki "Cud oleju kokosowego" pewnie pojawi się kilka wpisów na temat oleju kokosowego i jego wpływie na zdrowie. To ciekawa pozycja, doktor Bruce Fife wyjaśnia w niej dlaczego przez wiele lat olej kokosowy był uznawany za niezdrowy. Podaje wiele jego zastosowań, a na końcu książki zamieścił sporo przepisów, które pozwolą przemycić zdrowy olej kokosowy do naszego codziennego jadłospisu.





Kokos kojarzy się z twardym orzechem, wiórkami, mleczkiem kokosowym ,od jakiegoś czasu coraz bardziej popularna staje się woda kokosowa i olej.

Oleje długo nie miały dobrej opinii, a fala niskotłuszczowych produktów opanowała sklepy. Wiele osób ciągle unika tłuszczu i przypisuje mu szkodliwe dla zdrowia działanie. Tłuszcze są bardzo ważne w naszej diecie i warto wiedzieć, które są najzdrowsze. 

Niedobór dobrych tłuszczy osłabia organizm, hamuje wzrost kości i mięśni, osłabia włosy i paznokcie, naraża nas na zakażenia i alergie. Dzięki kwasom tłuszczowym możliwe jest rozpuszczanie witamin- A, D, E i K, których nie wytwarza nasz organizm. Tłuszcze wchodzą też w skład tkanek i wielu hormonów.

 
Olej kokosowy przez wiele lat był niedoceniany, ponieważ jest to tłuszcz nasycony. W latach 80-tych Amerykańskie Stowarzyszenie Producentów Soi (ASA) rozpoczęło negatywną kampanię informacyjną przeciwko olejom egzotycznym, w obawie przed ich ekspansją. Takie działania wyparło z rynku kilkadziesiąt tysięcy rolników posiadających plantacje kokosowe. Twórcy kampanii wykorzystali brak biochemicznej wiedzy społeczeństwa i na wiele lat olej kokosowy był w opinii publicznej postrzegany jako bardzo szkodliwy. A do łask wrócił zaledwie kilka tak temu.

Dietetycy zalecają spożywanie nienasyconych kwasów tłuszczowych, jest to np. oliwa z oliwek  i olej rzepakowy. Oczywiście zamiast oleju można jeść np. orzechy, czy nasiona oleiste.
Tłuszcze nasycone kojarzą się głównie z tłuszczem zwierzęcym i tym w nabiale. Jednak żaden olej spożywczy nie jest jedynie nasycony, albo nienasycony. 

Na tabeli możecie zobaczyć zawartość tłuszczów w wybranych olejach, tabela pochodzi z książki " Cud oleju kokosowego":





Olej kokosowy ma największą zwartość tłuszczów nasyconych, większą niż masło, tłuszcz wołowy i smalec. Właśnie dlatego przez lata był niedoceniany i uznawany za bardzo niezdrowy. 
Okazuje się jednak, że nasycony tłuszcz roślinny jest zupełnie inny od zwierzęcego, a jego wpływ na zdrowie jest bardzo pozytywny. Do takich poszukiwań naukowców skłoniła ludność Pacyfiku, gdzie kokos jest najbardziej uniwersalnym pokarmem. Jest tam spożywany  jako pokarm, przyprawa, napój. Olej kokosowy dodaje się tam do wszystkich potraw. Ludność Pacyfiku jest jedną z najzdrowszych populacji na świecie i nie występują tam choroby serca. 

Na to czy tłuszcz jest zdrowy ma wpływ wiele czynników, nie tylko nasycenia, ale też rozmiar łańcucha węglowego, podatność na peroksydację oraz wytwarzanie wolnych rodników.

Połowa zawartości oleju kokosowego to kwas laurynowy, który ma silne właściwości antywirusowe, antybakteryjne, antypierwotniakowe, dzięki czemu wzmacnia naszą odporność. Jest on naturalnie obecny w mleku matki i od pierwszych dni buduje odporność dziecka. 
Działa jak naturalny antybiotyk, niszczy wirus opryszczki i infekcje nie niszcząc przy tym naturalne flory bakteryjnej.  Zapobiega powstawaniu próchnicy. 




Regularne spożywanie tłuszczu kokosowego normalizuje poziom dobrego i złego cholesterolu. Pomaga w redukcji cukrzycy i otyłości. Łagodzi stany zapalne skóry. 

Jak w przypadku każdej kuracji liczy się regularność, w celach leczniczych zaleca się spożywanie 50 g oleju dziennie, jest to około 3 i 1/2 łyżki oleju kokosowego. Można spożywać olej kokosowy w innej postaci- 0,3 l mleczka kokosowego, 200 g świeżego miąższu lub 2 i 3/4 szklanki suszonego kokosa. 
Taka ilość zalecana jest przy terapiach zdrowotnych, dla profilaktyki wystarczy nawet łyżeczka oleju spożywana każdego dnia. Ważne, żeby wybierać olej nierafinowany, wolny od chemicznych dodatków. Taki olej ma lekko kokosowy smak, rafinowany jest bez zapachowy.

Macie w kuchni olej kokosowy?

Miłego dnia:)
Tydzień w zdjęciach

Tydzień w zdjęciach

Cześć!

Dziękuję jest Was już ponad 1000!! Bardzo się cieszę że tu zaglądacie, będę się starała żeby ciągle było ciekawie. Kolejny tydzień minął z dobrym jedzenia i długimi spacerami czyli całkiem przyjemnie:) 


1. Lubię dużo kolorów na talerzu, nie mogę się doczekać świeżych warzyw i owoców:)

2. "Przemytnicy marchewki, groszku i soczewicy" to jedna z moich ulubionych książek kucharskich, jakiś czas do niej nie zaglądałam, ale teraz odświeżyłam sobie kilka przepisów:) Proste i smaczne przepisy bez mięsa. Znacie ją?  W kwietniu będzie dostępna nowa książka z przepisami Maćka Szaciłło, może się skuszę.

3. Co za radość:) Zachomikowałam orzechy makadamia tak, że zupełnie o nich zapomniałam. Zawsze robię zapas, bo te w łupinkach są najsmaczniejsze. Kupuję je w świątecznej ofercie Lidla, pycha:)





4. Nowe odkrycie jaglany krem czekoladowy:) Kaszę jaglaną jem codziennie i wymyślam różności, to się wyjątkowo dobrze udało:)

5. Skin Food od Weledy, świetny krem. Straszny tłuścioch, przydaje się na przesuszoną skórę. 

6. Zielona glinka, tym razem wykorzystana jako maska do włosów. Fajny przepis, ale muszę jeszcze znaleźć optymalne proporcje zanim wrzucę Wam przepis.

7. Gorzka czekolada z mango i zieloną herbatą:) Znalazłyśmy ją z mamą w Krakowie na Krupniczej. Kosztowała 7,50 więc nie tak drogo jak na organiczną czekoladę z dużą zawartością kakao. Polecam:)

8. Koncert dopiero dziś, ale wiem że się nie zawiodę:)

9. Jeśli ktoś jeszcze nie widziałam zapraszam na rozdanie- KLIK


A jak u Was, miałyście dobry tydzień?

Miłego dnia!:)
ROZDANIE

ROZDANIE

Cześć!

Liczba czytelników ciągle rośnie, dziękuję że tu zaglądacie i zostawiacie komentarze. W podziękowaniu mam coś dla Was:) 
Zapraszam za zapowiadane rozdanie. Do wygrania 2 zestawy.


I zestaw
Dwustronny tusz do rzęs Lavera w kolorze czarnym
Błyszczyk Lily Lolo- Whisper
Organiczne mydło w kształcie czekolady - Chilli i Pomarańcza





II zestaw
Pogrubiający tusz do rzęs Lavera, czarny
Błyszczyk Lily Lolo- Clear
Organiczne mydło w kształcie czekolady- Mango i Pitaya





Jakie są warunki?

1.Trzeba być publicznym obserwatorem mojego bloga i polubić fanpage- KLIK.

2. Napiszcie komentarz pod tym postem i zaznaczcie, który zestaw wybieracie. Zostawcie maila, żebym mogła szybko skontaktować się ze zwycięzcami:)

3. Informacja na swoim blogu lub fb o rozdaniu podwaja szanse na wygraną, proszę o link. 

Na zgłoszenia macie czas do niedzieli 30.03. Wyniki ogłoszę kolejnego dnia. Wylosuję osoby, które otrzymają zestawy kosmetyków. 


Zapraszam do udziału!
Powodzenia:)
Super zielony mus z kiwi i awokado + mała zapowiedź:)

Super zielony mus z kiwi i awokado + mała zapowiedź:)

Cześć!

Wypróbowałam niedawno i się zachwyciłam. Kolor jest piękny, do tego słodko kwaśny smak i kremowa konsystencja. Pycha! Sami spróbujcie:)






Składniki:
3 kiwi
1/2 dojrzałego awokado
1 łyżka miodu


Miksujemy wszystkie składniki w blenderze na jednolity mus. Podałam go z morwą, która jest bardzo słodka, można użyć pestek czy innych bakalii, albo darować sobie dodatki i zjeść solo.






Smacznego:)


I coś jeszcze..można się pomylić i przez pomyłkę zjeść te mydła..







Cuda! Wyglądają jak czekolada i pięknie pachną:) Niebawem będziecie mogły wygrać je na moim blogu:) Czekam na jeszcze inne kosmetyki i zrobię rozdanie. Postaram się zrobić je jak najszybciej.


Pozdrawiam!






Peeling enzymatyczny EKO- Biochemia Urody

Peeling enzymatyczny EKO- Biochemia Urody

Cześć!

Niedawno wspominałam o tym kosmetyku i dostałam sporo pytań na jego temat. 
Miałam już kilka opakowań, ale do tej pory zapominałam o nim napisac. Lepiej późno wcale:) Peeling enzymatyczny EKO z Biochemii Urody stosuję regularnie i chętnie podzielę się swoją opinią. Zapraszam:) 





Głównymi składnikami peelingu są koncentraty z dwóch enzymów- bromelainy z miąższu ananasa i papainy z miąższu papai. Oba enzymy rozpuszczają martwy naskórek i działają łagodząco na skórę. 

Peeling enzymatyczny działa bardzo łagodnie na skórę, nadaje się do każdego rodzaju cery. Wygładza skórę już po pierwszym użyciu. Delikatnie oczyszcza i poprawia koloryt, dzięki dodatkowi mączki ryżowej wspomaga rozjaśnienie przebarwień. Tego nie mogę stwierdzic, dajcie znac jeśli zauważyłyście poprawę. 
Oprócz działania złuszczającego bromelaina i papaina mają także właściwości przyspieszające gojenie ran. Działą również przeciwzapalnie. 

Peeling kosztuje 15,50 zł za opakowanie 125 ml (41 g). Nie jest to wygurowana cena. 

Produkt nie jest  gotowy do zastosowania od razu  po otwarciu opakowania, składniki należy samemu połączyć. Przygotowanie jest bardzo łatwe, jak w przypadku innych kosmetyków z BU. Dokładną instrukcję można znaleźć na stronie producenta. 

Peeling jest przydatny do użytku przez 12 miesięcy od przygotowania. Gotowy kosmetyk ma postać drobno zmielonego proszku, który na chwilę przed użyciem należy rozrobić z wodą lub hydrolatem, aby uzyskać dość gęsty krem.





Zapach peelingu jest delikatny zbożowy, dla mnie przyjemny. 

Wykonuję go raz w tygodniu, działa dodatkowo jak maseczka rozjaśniająca i odżywcza. Trzymam go na twarzy przez około 10- 15 minut co jakiś czas spryskując wodą termalną lub hydrolatem, żeby nie zastygł na twarzy. Po zmyciu peelingu skóra jest wygładzona i promienna. Krem czy olejek, który nakładam później na skórę wchłania się o wiele lepiej.

Peeling jest wydajny, opakowanie wystarcza na około 10 użyć. Jestem z niego bardzo zadowolona. To najlepszy peeling enzymatyczny jak do tej pory stosowała, dlatego często do niego wracam. Miałam już kilka opakowań, mimo zmian z składzie ciągle jest moim ulubieńcem. Cena jest przystępna i uważam, że warto go wypóbowac, jeśli jeszcze nie miałyście okazji. 




Nie przepadam za mechanicznymi peelingami, enzymatyczne o wiele bardziej mi odpowiadają. Ten polecam z czystym sumieniem:)

Może miałyście okazję go wypróbowac? Jak się sprawdził? 

A może polecacie coś innego?


Pozdrawiam!


Automasaż karku

Automasaż karku

Cześć!

Nie znam osoby, która nie lubi masażu. Kojarzy się z przyjemnością, odprężeniem i spokojem.  Masaż karku i obręczy barkowej to szczególnie przyjemny zabieg:) Przynosi ulgę nadmiernie napiętym mięśniom i  jest to jeden z masaży, który możemy wykonać samodzielnie. Początki mogą, być ciężkie, jednak kiedy wyczujemy już swoje ciało i rozmasujemy punkty najbardziej bolesne masaż będzie jeszcze przyjemniejszy. 



W masażu klasycznym jest kilka technik, które następują kolejno po sobie. Wszystkie mogą być przeplatane głaskaniem.  Masaż można wykonywać na sucho lub z niewielką ilością oliwki czy oleju. Łatwiej będzie masować z użyciem poślizgu, nie należy jednak przesadzać z ilością. Kiedy nałożymy zbyt dużo oliwki chwyty będą wykonywane nieprecyzyjnie, a niektóre będą niemożliwe go wykonania.

Znalazłam bardzo fajny filmik pokazujący jak poprawianie wymasować okolicę karku.
W tym masażu ważne są uciski punktowe miejsc bardzo bolesnych, jeśli takie występują. Każdy ucisk takiego miejsca  powinien trwać na tyle długo, aż ból będzie ustępował. 




Masaż karku działa rozluźniająco, poprawia ukrwienie i trofikę masowanych tkanek, pomaga pozbyć się bólu tej okolicy. Wystarczy kilka minut żeby się odprężyć.
Polecam wypróbować po ciężkim dniu:)

Pozdrawiam!

Dlaczego warto jeść zdrowe tłuszcze i jakie wybrać?

Dlaczego warto jeść zdrowe tłuszcze i jakie wybrać?

Cześć!

Kiedyś najpopularniejszy był głównie olej słonecznikowy, o reszcie mało kto słyszał. Teraz wiedza na temat olejów jest ogromna, podobnie jak wybór. Półki sklepowe uginają się od wielu rodzajów oliwy i czasem nieznanych nazw olejów. Spróbowałam wielu z różnych półek cenowych, prześledziłam składy i z przykrością stwierdzam, że większość ogólnie dostępnych to oleje rafinowane. Oznacza to, że są oczyszczone ze składników innych niż tłuszcz, często korzystnych dla organizmu. 

Dlatego najkorzystniej jest wybierać oleje tłoczone na zimno i nierafinowane. Powinno się je spożywać wyłącznie na zimno, bo już w niewielkich temperaturach tracą cenne składniki np. karotenoidy czy witaminę E. 





Oleje nierafowane mają smak i spore korzyści dla naszego zdrowia. Kiedyś unikałam olejów, miały złą opinię i w domu zawsze używało się ich w minimalnych ilościach. Teraz wiem, że to błąd i codziennie spożywam zalecaną ilość zdrowych, nieprzetworzonych tłuszczów, to jet około 1-2 łyżki dziennie. 

Mają pozytywny wpływ na układ krążenia, skórę i układ odpornościowy. Żeby zachować ich właściwości powinno się przechowywać oleje w ciemnym miejscu. Niektóre wymagają trzymania w lodówce, np. olej lniany, ale informacje o sposobie przechowywania zawsze są na opakowaniu. 

Oleje w formie nieprzetworzonej najłatwiej jeść z sałatkami, dodawać kilka kropel do obiadu, czy soku, np. z marchwi, żeby przyswoić wszystkie witaminy. 





Jakie oleje wybierać?

Olej rzepakowy
Wiele osób nazywa go polską oliwą. Ma lekko słodki smak i zapach, jest gęsty i ma lekko zielonkawy kolor. Kilka razy zastąpiłam nim oliwę do hummusu i też był dobry:) Dobrze smakuje w sałatkach czy jako dodatek do świeżej bagietki:) Jest to rodzimy produkt, więc warto zwrócić na niego uwagę. 

Olej sezamowy
Ma intensywny smak i lekko brązowy kolor. Pasuje do sałatek, grillowanych warzyw czy dipów. Spróbowałam go raz i na pewno jeszcze kiedyś go kupię.

Olej w orzechów włoskich
Pięknie pachnie orzechami, smakuje równie dobrze, ale nie jest bardzo intensywny. Sprawdza się do wszystkiego. Często stosuję go też w pielęgnacji. Polecam jeśli na niego traficie:) 




Olej z awokado
Niestety nie jest tak powszechnie dostępny, poza tym że moja skóra go uwielbia stosuję go również w kuchni. Ma piękny zielony kolor i jest gęsty. Ma lekko orzechowy smak, ale nie zabija smaku potraw. Jest bardziej odporny na wyższe temperatury niż inne oleje roślinne. Nadaje się np. na marynatę go grillowanych warzyw. 
Niestety jest to jeden z droższych olejów i dlatego nie jest bardzo popularny.

Olej lniany 

Ma wyjątkowo łagodny smak i jest bardzo korzystny dla naszego zdrowia. Zawiera nawet 90% nienasyconych kwasów tłuszczowych. Codziennie piję łyżkę tego oleju i wszystkim to polecam. Zauważycie lepsze nawilżenie skóry i organizm też będzie za to wdzięczny:) Mogę napisać więcej na ten temat, jeśli będziecie zainteresowane:)

Olej z pestek dyni
Jego smak jest intensywny, podobnie jest zielony kolor. Nadaje się do sałatek, zup sosów. 
To też świetny kosmetyk nawilżający dla każdego rodzaju skóry. 

Olej kokosowy
Używam go najczęściej, ma wiele zdrowotnych korzyści. Zastępuję nim masło, dodaję do deserów. W przygotowaniu mam dłuższy post na jego temat. 

Olej z konopii
Dobrze smakuje z sałatą, świeżym pieczywem czy kaszą. Ma zielony kolor i przyjemny zapach. Niestety nie jest bardzo popularny i nie można go znaleźć z każdym sklepie. Jest bardzo zdrowy, piję go na zmianę z olejem lnianym. 



Warto urozmaicać swój jadłospis co jakiś czas zmieniając oleje w kuchni. Wybór jest ogromny i każdy może znaleźć coś na swoje dolegliwości. Swoje oleje kupuję z myślą o kuchni i pielęgnacji. Każdy olej testuję na włosach i skórze, czasem mieszam je ze sobą. A jak jest u Was? Jakie oleje najchętniej wybieracie? 

Pozdrawiam!



Tydzień w zdjęciach

Tydzień w zdjęciach

Cześć!

Pora na kolejny mix zdjęć z minionego tygodnia:)

1, 2. Kraków:) Wreszcie miałam czas pojechać tam na kilka dni, odwiedzić ukochane miejsca i spotkać się z przyjaciółką. Pogoda była piękna:)
3. Sushi w Krakowie to już tradycja:)



4. Wegańskie burgery w nowym miejscu- NOVA KROVA na Krakowskim Kazimierzu. 
5. Wprawdzie aromatyzowana, ale bardzo dobra zielona herbata o smaku kwitnącej wiśnii:)
6. Mrożonki pomagają przypomnieć smak lata, jagody i maliny zmiksowałam z bananem, pycha:)
7. Wróciłam do codziennego stosowania wcierki do włosów z kozieradki, przy okazji stosuję ją jako tonik do twarzy. Za jakiś czas pewnie zrobić dłuższy post na ten temat. 
8. Nowa zabawka:) Kettel z Lidla dobrze się sprawdza, cieszę się, że go kupiłam.
9. Friends Training, byłam wczoraj we Wrocławiu na treningu z Anią Lewandowską i Adą Palką, przyszły tłumy, warto było:) 

Dobrego tygodnia Wam życzę!
Sprawdzona maska na włosy z awokado

Sprawdzona maska na włosy z awokado

Cześć!

Uwielbiam awokado nie tylko jako dodatek do sałatek czy deserów. Często nakładam je w formie masek na twarz czy włosy. Połączenie z olejem kokosowym sprawdza się bardzo dobrze, stosuję tą maskę regularnie. Nakładam ją na włosy 2-3 razy w miesiącu. Sprawdzała się świetnie zwłaszcza zimą, na pewno przypadnie do gustu dziewczynom z suchymi włosami. Dobre tłuszcze z awokado nawilżą nie tylko włosy, ale i skórę głowy. 





Maska nawilża włosy, wzmacnia je i zapobiega rozdwajaniu włosów. Jest bardzo prosta do przygotowania, potrzebne są dwa składniki:
łyżeczka oleju kokosowego
ćwiartka dojrzałego awokado 

Olej i awokado dokładnie mieszamy i nakładamy na włosy na około 30 minut. Po tym czasie dokładnie spłukujemy i myjemy włosy. Do ostatniego płukania warto dodać trochę octu jabłkowego. 
Po zastosowaniu maski włosy są miękkie, nawilżone, wyglądają o wiele zdrowiej i przyjemnie pachną. Polecam:)




Lubicie domowe maski na włosy? Może macie jakieś sprawdzone przepisy?

Pozdrawiam!

Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger