Spirulina- cudowna alga

Spirulina to mikro alga, o formie spiralu i  stąd właśnie nazwa. To najbardziej odżywcza roślina na świecie! Warto ją jeść i stosować ją jako kosmetyk. Ma bogaty skład, zawiera mnóstwo substancji odżywczych, które dodatkowo są łatwo przyswajalne( 85-95%).
Jest najczęściej badaną algą i jeszcze nie wszytko o niej wiemy, jest już na szczęście wiele pewników, wiemy że jest źródłem:

  • protein -zawiera ich aż 50!
  • aminokwasów
  • kwasów tłuszczowych (GLA)
  • enzymów
  • witamin: A, B, C, D, E, K
  • minerałów: potas, magnez, wapń, cynk, selen, fosfor
  • beta- karotenu
  • kompleksów cukrowych
Warto wprowadzić ją do codziennej diety, jest dostępna w postaci tabletek lub proszku, który można dodawać do potraw. Często wsypuję ją do szejków :)




Sugerowana porcja to 10- 15 g dziennie.



Ostatnio postanowiłam też zacząć łykać tabletki za spiruliną, żeby trochę wzmocnić organizm, w lecie nad czym ubolewam moja dieta była bardzo monotonna. Zdrowa i pełna owoców i warzyw, ale nie dostarczałam zbyt wiele poza tym, widać ubytki z paznokciach i włosach, teraz już nie zapominam o orzechach i pestkach. Jem bardziej różnorodnie i nie chcę wprowadzać suplementacji, wystarczy mi spirulina:) To dobry wybór, mam nadzieję, że zacznie wypierać z aptek syntetyczne suplementy. 


Trochę niewyraźnie, ale może przeczytacie:





Jeśli chodzi o kosmetyki to jestem fanką masek algowych, szczególnie tych ze spiruliną.  Dają naprawdę spektakularne efekty już po pierwszym użyciu. Co zauważyłam stosując ją regularnie:
  • świetnie nawilża
  • odżywia skórę
  • relaksuje
  • niweluje zaczerwienienia i wzmacnia naczynia krwionośne
  • zmniejsza wypryski 
  • znikają wszystkie suche skórki


To świetne serum. Maski robię 2 razy w tygodniu, najlepiej przed prysznicem, potem najłatwiej ją zmyć, niestety bardzo brudzi łazienkę. Do tego nie każdy lubi zapach, jest dość specyficzny. Jak w sklepie rybnym.. Można sobie z nim poradzić, dodaję do maski ekstrakty owocowe, najczęściej z truskawki, granatu czy czarnej borówki. Zapach jest wtedy przyjemny. 

Spirulina jest odpowiednia dla każdej cery i w każdym wielu. Ta alga nie gromadzi żadnych toksycznych substancji i nie zaszkodzi nawet bardzo wrażliwej skórze. Koi naszą cerę, a jeśli nawet przez pomyłkę trafi nam do ust to na pewno wyjdzie to na zdrowie.

Może być stosowana na całym ciele, wszędzie gdzie skóra potrzebuje regeneracji. Nadaje się też na kuracje antycellulitowe. W tym celu nigdy nie stosowałam masek, ale dodawałam zielonego proszku do peelingów, lub kupowałam mydła ze spiruliną w składzie.

Przepis na maskę:
1-2 łyżeczki spiruliny 
odrobina wody lub hydrolatu
opcjonalnie: ekstarkt z owoców lub glinka
Wszystko mieszamy do uzyskania gęstej masy. Nakładamy na dobrze oczyszczoną  twarz i dekolt na 20 minut.
Lubicie takie maki? 

Coraz częściej można też spotkać gotowe kosmetyki z tą algą, ale jeszcze ich nie próbowałam. Może co polecicie?

Pozdrawiam gorąco!

37 komentarzy:

  1. Bardzo lubie spiruline i maseczki z niej. Teraz inwestuje w kosemtyki naturalne. Smierdzi ona jak skarpety ale i tak lubie efekty na twarzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam:) Wczoraj miałam taką maskę na twarzy :) z glinką, arbutyną i witaminą b3 :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja uwielbiam maseczki do twarzy ze spiruliną, mi ten zapach nie przeszkadza ;) kiedyś właśnie miałam sobie kupić tabletki ze spiruliny, napisz jaki ma smak spirulina chętnie bym ją spróbowała ale jakoś się obawiam, ostatnio też czytałam że można pić glinki i zastanawiałam się nad tym, a czy ta spirulina na maseczki i ta do jedzenia różni się czyms?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a i gdzie kupiłaś tą spiruline w torebce?

      Usuń
    2. Proszek kupiłam na allegro,znalazłam go przypadkiem. Nie różni się wcale od spiruliny sprzedawanej w klepach z półproduktami. Nie jest zbyt smaczna,ale można się przyzwyczaić i czasem piję ją tylko z wodą.

      Usuń
    3. Tu znalazłam podobny produkt:
      http://www.zielonysklep.com.pl/spirulina-powder-ok-120-gr.html

      Usuń
  4. Ubielbiam maski ze spiruliny - na twarz i włosy :) Tabletki też łykałam przez 3 miesiące, ale nie zauważyłam żadnego wpływu na organizm...

    OdpowiedzUsuń
  5. już od długiego czasu mnie kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja też lubię spirulinę :) a wiesz, że w beauty ever jest też fajny ekstrakt ze spiruliny? Można dodawać tam, gdzie proszek się nie nadaje, np. do kremu, szamponu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Straszliwy śmierdziuch, obecnie testuję ją w mieszance maseczki perłowej z BU, też sprawdza się ok.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też lubię maseczki ze spiruliny. Tylko trzeba je robić bez świadków:)
    A gdzie można kupić taką do jedzenia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zdecydowanie moje ulubione maski. Zgadzam się lepiej je robić bez świadków:)

      Można kupić np. tu:
      http://www.zielonysklep.com.pl/spirulina-powder-ok-120-gr.html

      Nie różni się od tej kosmetycznej, można mieć tą samą do robienia masek i do jedzenia:)

      Usuń
  9. Mam spirulinę w domu i nie dałam rady z nią wytrzymać nawet 2 minut na twarzy, bo prawie... zwymiotowałam. Myślę teraz, co zrobić z resztą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuj dodać ekstraktu z truskawki,pachnie znośnie w takim połączeniu:) Nie nie zawsze znajdzie się kto chętny na to cudo.

      Usuń
  10. uwielbiam działanie spiruliny, ale SMRÓD jaki się z niej wydobywa jest nie do opisania :D

    OdpowiedzUsuń
  11. uwielbiam maski algowe (takie peel off) ze Spiruliną Bielendy. Teraz zamówiłam czystą spirulinę i będę testować maseczkę jak wg podanego przez Ciebie przepisu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie stosowałam tych masek z bielendy,ale podobno są dobre. Mam nadzieję,że spirulina solo dobrze się sprawdzi:)

      Usuń
  12. nienawidzę spirulliny. Każdy poleca, ale rzadko się pisze że przesusza okropnie jak się za dużo użyje. I ja tak zrobiłam i skóra wysuszyła się okropnie, moją mamę i siostrę obsypało po zastosowaniu, mnie też ale mniej bo trzymałam tylko 10 min, a one 20. Wszystko brudzi:( Dodałam do maseczki do włosów i przesusz. Okropne miałam włosy.
    Zapach ma okropny, a z ekstraktem smierdzi o zapachu ekstraktu. Nic to nie pomaga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż,sporo osób się zachwyca,ale niestety są wyjątki..

      Usuń
  13. Na pierwszym zdjęciu przeczytała SPIRULINA POWER :D ... i pewnie coś w tym jest.

    Ja znam spirulinę z trochę innej strony - w akwarystyce powszechnie się ją stosuje w żywieniu rybek:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pokarmem dla rybek też się spotkałam, ale rybek już nie mam.
      Spirulana power to by się zgadzało:)

      Usuń
  14. Coraz częściej o tym czytam i chyba trzeba będzie się w końcu skusić :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Dziękuję za odwiedziny! Bardzo ciekawy blog.
    Pozdrawiam :-)

    http://www.wieszaknawybiegu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Nigdy w zyciu nie slyszalam o spirulinie, czuje, ze musze zaglebic temat, chociaz jestem przeciwniczka wszelakich suplementow i tabletek. I szkoda, ze z maseczki wydobywa sie odor rybny, bo skoro dziala na suche skorki to byc moze bylaby moim wybawieniem, ale obawiam sie ze wrazliwy nos wyslalby sygnaly do zoladka i mogloby sie to skonczyc gorszym 'zasyfieniem' lazienki :)

    Ps. Bardzo interesujacy blog! Jestem pod wrazeniem Twojej wiedzy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miłe słowa i odwiedziny:)
      Może lepiej spróbuj ze spiruliną z jakimiś dodatkami, nie powinno skończyć się tak źle!

      Usuń
  17. tez spożywam spirulinkę bio :)) samo zdrowie - mam jeszcze w zestawie chlorelle (tez bio) i aloes bio, zdrowie jest tylko jedno! :))

    OdpowiedzUsuń
  18. cześć! natknąłem się u Ciebie na adres zielonysklep.com.pl
    zamawiałaś coś z niego? możesz go polecić? z góry dzięki za info! (pyroman@wp.pl)
    pozdrawiam!
    dawid

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Ekocentryczka , Blogger